Kurs ASYSTENT W SZKOLE POLONIJNEJ – praca końcowa Oliwii Szmajdy

Nazywam się Oliwia Szmajda i mam 25 lat. Jestem studentką pierwszego roku Pedagogiki Opiekuńczej z Terapią Pedagogiczną oraz asystentką nauczyciela w Polskiej Szkole Sobotniej. Swoją przygodę z pracą z dziećmi rozpoczęłam we wrześniu tego roku, natomiast webinar dotyczący roli asystentów w polonijnych placówkach odbył się tuż po moim pierwszym dniu zajęć.

Muszę przyznać, że data owego kursu była strzałem w dziesiątkę, gdyż jako zagubiona debiutantka poczułam ogromne wsparcie, słuchając niezwykle budujących słów pani Renaty Jareckiej. Zrozumiałam wówczas, że moje podejście i podejmowane działania były jak najbardziej słuszne, a towarzyszący mi stres oraz strach przed popełnieniem jakiegokolwiek błędu okazał się zupełnie nieuzasadniony.

Mogę śmiało dodać, że po wyżej wspomnianym szkoleniu kolejna sobota była dla mnie przełomowa, bowiem wszelkie obawy odrzuciłam na bok, zamieniając je na większą pewność siebie, a także wiarę we własną intuicję. Zaczęłam starać się jeszcze bardziej i wspierać wychowawczynię klasy już nie tylko w sprawowaniu opieki, udzielaniu pomocy czy czuwaniu nad bezpieczeństwem uczniów, lecz także w kwestii ciekawej organizacji każdych kolejnych zajęć. Bardzo często moje pomysły okazują się trafne i odpowiednie, co uważam za swój mały sukces. Jednakże nie mam pewności, czy odważyłabym się zaproponować którykolwiek z nich, gdyby nie pierwsze nagranie, ukazujące stanowisko asystenta jako coś więcej niż „tło nauczyciela”.

Przechodząc do wystąpień pani Justyny Korolewicz, chciałabym zaznaczyć, że jednym z przedmiotów, które obecnie mam na studiach jest właśnie Psychologia Rozwoju i Osobowości. Wiąże się z tym pewna anegdota. Otóż niedługo po uczestnictwie w kursie na jednym z wykładów poruszaliśmy dokładnie te same zagadnienia, wobec tego świetnie poradziłam sobie z wszelkimi pytaniami oraz udziałem w dyskusji. Natomiast temat wspomagania rozwoju emocjonalnego dzieci, okazał się niezwykle inspirujący zarówno dla mnie, jak i dla naszej Pani Dyrektor. Na spotkaniu grona pedagogicznego wszyscy jednogłośnie zgodzili się, że niezbędne jest częstsze rozmawianie o emocjach. Metodą wpierającą nas w tym zadaniu są buźki o różnej mimice, dzięki którym każdy uczeń może wskazać jak się dzisiaj czuje, a następnie uzasadnić co jest tego powodem.

Od tej pory zaczęłam się również baczniej przyglądać jednemu z chłopców. Otóż gdy znajduje się on wśród rówieśników, przesadnie dokazuje, zachowuje się w złośliwy sposób wobec innych, nie stara się podczas wykonywania zadań, a także jest prowokatorem różnych nieprzyjemnych sytuacji. Jednocześnie ma w sobie pewnego rodzaju lęk przed wystąpieniem na forum klasy lub przy tablicy, ponieważ poproszony o to zawsze stanowczo odmawia, sprawiając przy tym wrażenie wystraszonego. Jednak, kiedy tylko zostaje przez jakiś czas bez towarzystwa, np. siedzi sam w pierwszej ławce, nie mając przed sobą nikogo więcej, jego zachowanie ulega diametralnej zmianie. Zaczyna wówczas pracować w skupieniu, wszystkie polecenia wykonuje bardzo skrupulatnie i dokładnie oraz chętnie dzieli się swoją naprawdę bogatą wiedzą i umiejętnościami, dotyczącymi znajomości języka polskiego. Sądzę, że jeszcze nie posiadam wystarczającego doświadczenia, aby móc to ocenić i odpowiednio zdiagnozować, dlatego obecnie skupiam się na stałej obserwacji i rozmowach z wychowawczynią o tym, w jaki sposób możemy zorganizować najbardziej odpowiednie warunki do dalszego rozwoju chłopca, bez konieczności odizolowywania go od reszty grupy.

Niedługo później przyszedł czas na kursy dotyczące wsparcia dydaktycznego i zabawy. Była to dla mnie ogromna kopalnia wiedzy, nowych pomysłów i mnóstwa inspiracji. Zanotowałam wówczas bardzo dużo cennych informacji oraz pomocnych uwag. Zawsze zgadzałam się ze stwierdzeniem, że czytanie rozwija, a argumentacja pani Renaty Jareckiej broniąca tej tezy jeszcze bardziej mnie w tym upewniła. Sądzę, że każdy, kto miał jakiekolwiek wątpliwości, bardzo szybko zmienił zdanie po wysłuchaniu tego wystąpienia. W momencie otrzymania nagrania na adres mailowy, natychmiast przesłałam je nauczycielce, z którą pracuję. Aktualnie nasza klasa rozpoczyna fantastyczną przygodę z dziesięcioma skarpetkami. Natomiast treść przekazana przez panią Małgorzatę Małyskę jest zdecydowanie moją ulubioną. Do tej pory jestem pełna podziwu, w jak niezwykle ciekawy i kreatywny sposób można tworzyć sytuacje edukacyjne. Obecnie staram się rozważać i analizować w ten sposób każdy zaplanowany temat zajęć. Zabawa w naszej klasie przybiera różne formy. Nie zawsze są to pomysły rozbudowane na całe lekcje, aczkolwiek nieustannie towarzyszą nam jej elementy. Na przykład podczas utrwalania dni tygodni zasugerowałam, aby dzieci losowały karteczki z nazwami, a następnie ustawiły się w odpowiedniej kolejności. Niby nic nadzwyczajnego, a radość i frajda była niebywała.

Szkolenie zmotywowało mnie również do wprowadzenia zmian w trakcie wychodzenia z uczniami do toalet. Za każdym razem, kiedy podczas tego krótkiego „spaceru” wielokrotnie uspokajałam rozbrykanych chłopców i dziewczynki, moje niezadowolenie z siebie rosło, gdyż nie tak wyobrażałam sobie nasze relacje. Po kursie przemyślałam to wielokrotnie i postawiłam na zmianę podejścia. Stworzyłam listę zabaw, takich jak: zgadywanie, która z krótkich historyjek jest prawdziwa, pytania o to, co możemy dojrzeć w pobliżu na daną literkę lub w danym kolorze, czy powtarzanie za mną tych samych kroków i ruchów. Zamierzam je wprowadzić w ciągu najbliższych zajęć. Jestem pewna, że poczuję ogromną satysfakcję, jeśli ta metoda przyniesie oczekiwane efekty. Będę również niezwykle wdzięczna za otrzymaną motywację do nieustannej pracy nad sobą.

Ostatnie ze szkoleń, mające charakter pouczający, niewątpliwie różniło się od pozostałych. Niemniej jednak cieszę się, że miałam możliwość zapoznania się z kwestią dotyczącą bezpieczeństwa również od strony formalnej. Dzięki temu wiem, jakie kroki należy podjąć w razie, gdyby kiedykolwiek pojawiła się potrzeba zainterweniowania w sprawie któregoś z uczniów.

Siedem minionych spotkań stanowiło moją pierwszą styczność z Klubem Nauczyciela. Początkowo nie wiedziałam, czego mogę się po nich spodziewać, jednak zakres omawianych tematów okazał się być idealną podstawą wiedzy i wsparcia dla nowicjuszy takich jak ja. Z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny wtorek, aby móc zaczerpnąć jak najwięcej nowych, ciekawych pomysłów oraz świeżego spojrzenia na różne kwestie. Ogromną radość sprawiała mi również możliwość wykorzystania zdobytych wiadomości w praktyce. Zachęciło mnie to także do częstego zaglądania do wideoteki Klubu.

Podsumowując, kurs „Rola asystentów w polonijnych placówkach na bazie praktyk szkół brytyjskich i potrzeb szkoły sobotniej” okazał się być dla mnie niezwykle moralizującym doświadczeniem. Dzięki niemu poszerzyłam swoją wiedzę, przeanalizowałam popełniane błędy, ale również uwierzyłam w siebie i swoje pomysły. W przyszłości chciałabym zostać logopedą i teraz śmiało mogę napisać, że po każdym kolejnym spotkaniu coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że zmierzam w dobrym kierunku.

Oliwia Szmajda

Studentka pierwszego roku Pedagogiki Opiekuńczej z Terapią Pedagogiczną oraz asystentka nauczyciela w Polskiej Szkole Sobotniej.

3 3 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena
Magdalena
1 rok temu

Jestem dumna z twoje wypowiedzi 😁Dzięki pani Oliw też nauczyłam się nowych rzeczy 😀

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
Wybierz walutę
GBP Funt szterling