Wypowiedź Joanny Brejny dotycząca kursu „Drogi nauczycielu, mam specjalne potrzeby edukacyjne, poznaj mnie i moje potrzeby”.

Na wstępie chciałabym bardzo podziękować za fantastyczny kurs.

Jak zwykle, niesamowita atmosfera a także ogrom wiadomości. Byłam pod wielkim wrażeniem wiedzy prowadzących oraz tego, jak uświadamiali nam w jaki sposób, my nauczyciele, możemy zastosować tę wiedzę w naszej codziennej pracy. Jestem wdzięczna za taką formę pomocy, którą z pewnością wykorzystam w pracy z dziećmi w swojej polonijnej szkole i nie tylko.

Pracuję w klasie drugiej z wyjątkowymi uczniami. Wielu z nich ma specjalne potrzeby. Jest to klasa, która wymaga wysiłku, zrozumienia i wsparcia. Na szczęście mam fachową pomoc w postaci asystenta nauczyciela. Koleżanka ma doświadczenie i kwalifikacje, by pracować z dziećmi o wyjątkowych potrzebach. Obie często wymieniamy się spostrzeżeniami po zajęciach. Razem brałyśmy także udział w tym kursie.

Po wysłuchaniu jednego z wykładów, zaczęłam analizować zachowania moich uczniów oraz zastanawiałam się w jaki sposób ja, jako nauczyciel, mogę do nich dotrzeć i jak mogę zrozumieć ich indywidualne potrzeby. Niesamowite było to, jak po wykładzie, poświęconym specjalnym potrzebom dzieci, które zmagają się z autyzmem czy mutyzmem, zapaliła nam się lampka, że to jest ta wiedza, której nam brakowało. Kilkukrotnie spotykałam się w swojej pracy z niepełnosprawnością fizyczną czy też umysłową, ale nie wiedziałam jak konkretnie ja mogłabym takim dzieciom pomóc.

W swojej klasie mam nową uczennicę, doszła do nas w połowie roku. Niewiele o niej wiedziałam. Była skryta, małomówna i zamknięta na innych.

Na początku myślałam, że jest to spowodowane brakiem śmiałości, bo jest nowa i potrzebuje więcej czasu, by się zaaklimatyzować. Po kursie zaczęłam baczniej się jej przyglądać.

Dziewczynka nie odpowiadała podczas sprawdzania obecności, nie chciała czytać a zapytana o coś unikała kontaktu wzrokowego i odpowiedzi. Postanowiłam zrobić wywiad, by dowiedzieć się więcej na jej temat. Rozmawiałam z panią dyrektor o jej sytuacji w domu i środowisku rodzinnym. Uzyskałam kilka wskazówek od innego nauczyciela, który pracował z nią wcześniej. Odbyłam także rozmowę z jej tatą, który był bardzo zdziwiony jej zachowaniem w szkole. Powoli, razem z koleżanką, zadbałyśmy o wzbudzenie zaufania u dziewczynki. Zmieniłam moje oczekiwania w stosunku do niej i innych dzieci ze specjalnymi potrzebami. Proponowałam inne formy aktywności jak na przykład mówienie wiersza na przerwie, zapewniając uczniom prywatność i swobodę wypowiedzi.

Najważniejsza zmiana zaszła chyba w moim nastawieniu, by zrozumieć i wyczytać z ruchu ciała i mimiki, czego ta dziewczynka jak i inni uczniowie potrzebują. Obserwowałam i uczyłam się, zwalniałam tempo czytania, gdy widziałam dezorientację, powtarzałam pytania wolniej, gdy widziałam, że szuka pomocy u rówieśników. Zapewniłam jej też kontakt z koleżanką, z którą najbardziej się zaprzyjaźniła, by to ona pomagała jej, gdy zajdzie taka potrzeba.

Po rozmowach z panią logopedą oraz rodzicami ustaliliśmy, że dziewczynka będzie miała indywidualne, kilkuminutowe zajęcia co sobotę. Dziewczynka bardziej się otworzyła, odpowiada na kontakt wzrokowy, uśmiecha się. Najważniejsze, że zaczęła komunikować swoje mniejsze potrzeby. Na początku rozmawiała tylko z koleżanką, teraz powoli odpowiada i innym. Nie zostało nam wiele czasu do wakacji, ale mam nadzieję, że te małe kroki pomogą jej już teraz, aby od września czuła się z nami lepiej.

Jestem bardzo ciekawa postępów mojej podopiecznej i bardzo cieszą mnie jej małe kroczki, które widzimy co sobotę i czekam na więcej.

Joanna Brejna

Asystent nauczyciela
Polskiej Szkoły Sobotniejim. Marii Konopnickiej w Swindon

Wybierz walutę
GBP Funt szterling