Asystenci poznali podstawy psychologii

We wrześniu 2022 r. kursem dla asystentów w szkole polonijnej rozpoczęliśmy nowy rok szkolny. Jako pierwsi w polonijnym środowisku edukacyjnym naszą uwagę skierowaliśmy na osoby wspomagające pracę szkoły sobotniej. Takich kursów nie było we wcześniejszych ofertach szkoleniowych.

Dwa szkolenia poświęcone były zagadnieniom z zakresu psychologii. Prowadziła je Justyna Korolewicz, aabsolwentka Wydziału Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu w Białymstoku oraz studiów podyplomowych z Terapii Pedagogicznej. Współzałożycielka Akademii Orląt Polskich w Swindon, zatrudniona także w angielskiej szkole publicznej do pracy z dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi i niepełnosprawnością.

Szkolenia z cyklu ASYSTENT W SZKOLE POLONIJNEJ przeprowadzone przez Justynę Korolewicz:

Tytuł 2 szkolenia: Podstawy psychologii rozwojowej dziecka – potrzeby dzieci na kolejnych etapach ich rozwoju.

Tytuł 3 szkolenia: Po co dzieciom są dorośli? Naucz się wspomagać rozwój emocjonalny dzieci

Kilka słów od prelegentki

Kiedy pani Ewa Plummer z Klubu Nauczyciela zaproponowała mi poprowadzenie szkoleń dla asystentów nauczycieli z psychologii rozwojowej oraz z emocji, to pomyślałam sobie, że zaczyna się nowa era dla szkół polonijnych. Zawsze popularne były szkolenia z dydaktyki i metodyki, np. jak ciekawie poprowadzić lekcje czy jak utrzymać dyscyplinę w klasie. Psychologia wydawała się być wiedzą tajemną, którą mogli posiąść tylko studenci studiów psychologicznych czy pedagogicznych. Nic bardziej mylnego. Jest to wiedza, która musi być dostępna dla wszystkich osób mających kontakt z dziećmi. Tym bardziej moja decyzja nie mogła być inna. Musiałam w to wejść i przyznam, że zrobiłam to z ogromną przyjemnością.

Nie ukrywam, że jako założycielka i dyrektorka (już była) szkoły polonijnej, bardzo mi zależy, aby każdy w kadrze uczącej czy wspierającej, czuł się kompetentny w tym, co robi. Wtedy dzieją się dwie magiczne rzeczy. Pierwsza to niesamowita zmiana, jaka zachodzi w poczuciu własnej wartości kursantów, a po drugie – jak realnie i pozytywnie wpływają oni na szeroko rozumiany rozwój swoich uczniów. A to jest idealny duet.

Szkolenie z podstaw psychologii rozwojowej miało za zadanie zapoznać kursantów z opisem poszczególnych faz rozwoju człowieka, zarówno prawidłowościami, jak i zaburzeniami. Jak sama definicja mówi, są to zmiany zachodzące w rozwoju człowieka, od jego poczęcia do śmierci. Zmiany są zatem konieczne, potrzebne i wręcz oczekiwane. Nie zawsze jednak idą zgodnie z planem. Poznanie, co ma na ten rozwój wpływ, jest kluczowe. Dzięki temu jesteśmy w stanie odpowiednio reagować na sytuacje trudne, efektywnie rozwiązywać konflikty, ale także wykorzystywać tę wiedzę w procesie dydaktycznym. Jest to pewnego rodzaju narzędzie w naszych rękach, którym możemy się posługiwać w wielu sytuacjach i być wtedy pewnymi, że ten rozwój wspieramy.

Poznanie zagadnień z zakresu rozwoju emocjonalnego to wkraczanie już w bardziej szczegółowe poznanie poszczególnych aspektów rozwoju człowieka oraz jego przystosowania do życia w społeczeństwie. Emocje towarzyszą nam przez całe życie, stąd też tak ważne jest poznać ten temat bardzo dobrze. Zależało mi, aby wrócić do podstaw, czyli nauczyć rozpoznawania emocji, bo wbrew pozorom to nie jest łatwe. Nasi kursanci już wiedzą, że nie ma „złych emocji”, bo każda emocja ma swoje zadanie do wykonania. Pojawia się z jakiegoś powodu. Potrafi nawet uratować życie. Asystenci i nauczyciele uzbrojeni w wiedzę o emocjach, o lękach oraz o tym, jak pracuje nasz mózg (włącznie z mózgiem gadzim) są w stanie odpowiednio reagować na zaistniałe w szkole sytuacje kryzysowe. Co więcej, zachęcam do przekazywania takiej wiedzy swoim uczniom.

Reasumując, niezmiernie budujące było dla mnie widzieć, że tylu wspaniałych asystentów nauczycieli podejmuje się dokształcania w tak ważnych kwestiach. To świadczy o tym, jak bardzo są te osoby zaangażowane, ale też jak bardzo są otwarte na nowe doświadczenia.

Na koniec chciałabym zwyczajnie podziękować za Państwa obecność na moich szkoleniach i miłe dla mojego ucha opinie.

PS. Nie mogę nie podziękować pani Renacie Jareckiej za polecenie mojej osoby, więc niniejszym to czynię. Dziękuję, pani Renato 🙂

Pozdrawiam serdecznie

Justyna Korolewicz

Na koniec kursu asystenci podzieli się swoimi refleksjami w pracy zaliczeniowej. Postanowiliśmy opublikować niektóre fragmenty prac

Nie mówię już córce, że ma się nie bać czy przestać się mazgaić

Dzięki wykładowi pani Justyny przestałam stosować wobec własnych dzieci metodę „karnych jeżyków” – nie unieważniam emocji i nie zaprzeczam im, czyli nie mówię już córce, że ma się nie bać czy przestać się mazgaić, itp. Stosuję natomiast 10 złotych zasad, które zostały udostępnione na szkoleniu. Spodobało mi się również powiedzenie: „Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, ale na umiejętności działania mimo niego”. Ten cytat już zawsze mi towarzyszy i używam go, a raczej powtarzam moim dziewczynom, gdy się czegoś boją.

Magdalena Łopańska, Szkoła Copernicus w New Malden w Londynie

Zrozumiałam, że bez kryzysów nie szlibyśmy dalej i że zmiany są dobre

Z webinaru z podstaw psychologii rozwojowej wyniosłam stwierdzenie: „Jak jest kryzys, to jest dobrze, bo bez kryzysów nie szlibyśmy dalej. Rozwój to zmiana, a zmiany są dobre”. Zwracam bardziej uwagę i rozumiem indywidualne potrzeby i trudności nie tylko edukacyjne, ale emocjonalne, społeczne naszych uczniów oraz własnych synów.

Ilona Więsak – asystentka, Polska Szkoła Przedmiotów Ojczystych w Luton i Dunstable

Będę pamiętać o skokach rozwojowych, o tym, aby szanować emocje dzieci, ale pozwolić im iść do przodu we własnym tempie

Pani Justyna Korolewicz przedstawiła w sposób bardzo usystematyzowany sprawy, o których wiem, ale o których łatwo zapomnieć w natłoku codziennych zajęć… Teraz już będę pamiętać o skokach rozwojowych, o tym, aby szanować emocje dzieci, ale pozwolić im iść do przodu we własnym tempie. Nie tym narzuconym przez wymagania instytucjonalne, ale tym, które dyktuje im własny rozwój i możliwości. Niestety, nie zawsze jest możliwe, abyśmy mogli zaimplementować naszą wiedzę w realia szkolne, ale czasem, gdy się uda, efekty mogą być dość spektakularne. Miałam okazję doświadczyć tego podczas jednej z przerw w angielskiej szkole, w której pracuję. Obserwowałam grupę kilku ośmioletnich chłopców, którzy grali w grę King Ball, zachowując się przy tym dość agresywnie. Wykrzykiwali do siebie różne komendy, wyrywali piłkę, popychali się i „tłumaczyli” sobie zasady. Ostatecznie jeden z chłopców zdenerwował się, po czym się rozpłakał. Podeszłam do chłopca, a resztę grupy poprosiłam, aby na chwilkę usiadła i wyjaśniła mi, co się wydarzyło. Pomogłam chłopcom nazwać to, co się stało, emocje oraz czyny, jakich się dopuścili. Wytłumaczyłam im, jak ich zachowanie wpłynęło na innych. Byli zaskoczeni, jak bardzo krzywdzące mogą być słowa, które wykrzykiwali do siebie. Ponadto okazało się, że żaden z chłopców nie znał tak naprawdę zasad gry, nikt im wcześniej tego nie wyjaśnił. Koniec końców chłopcy ochłonęli, przeprosili się nawzajem, upewnili się, że znają zasady gry, po czym postanowili, że następnego dnia zagrają według ustalonych reguł. A jaki był ten spektakularny efekt, o którym wspomniałam wcześniej? Ano taki, że następnego dnia nauczyciel ich klasy dał mi znać, że chłopcy opowiedzieli mu o całej sytuacji – byli zarówno zmieszani tym, co zrobili, ale i zadowoleni z siebie, bo rozwiązali konflikt, a także nauczyli się reguł gry. Jednak wisienką na torcie był fakt, że podczas przerwy cierpliwie uczyli innych kolegów, jak należy grać w King Ball i dodatkowo próbowali uspokajać tych, którzy się nieco denerwowali, gdy im coś nie wychodziło. W kolejnych dniach było podobnie. Jak dla mnie – efekt mówi sam za siebie.

Monika Juszczak, Ilford

Dzięki pomysłowi z zajęć wprowadziliśmy buźki o różnej mimice, dzięki którym każdy uczeń może wskazać, jak się dzisiaj czuje

Temat wspomagania rozwoju emocjonalnego dzieci okazał się niezwykle inspirujący zarówno dla mnie, jak i dla naszej Pani Dyrektor. Na spotkaniu grona pedagogicznego wszyscy jednogłośnie zgodzili się, że niezbędne jest częstsze rozmawianie o emocjach. Metodą wpierającą nas w tym zadaniu są buźki o różnej mimice, dzięki którym każdy uczeń może wskazać, jak się dzisiaj czuje, a następnie uzasadnić, co jest tego powodem.

Oliwia Szmajda

Rozwiązałam problem braku zaufania ze strony trzyletniej dziewczynki, której jestem opiekunką oraz przemyślałam kwestię wspierania emocji własnej córki

Z sześciu spotkań z kursu dla asystentow najbardziej przypadły mi spotkania z Panią Justyną Korolewicz. Od roku jestem opiekunką dwóch dziewczynek (3,5 roku i 7 lat). Na ogół nie miałam problemu z zaufaniem dzieci i komunikacją z nimi, lecz tym razem taki problem pojawił się ze strony młodszej dziewczynki. Gdy dziewczynka nie słuchała mnie, wymuszała coś mocnym krzykiem czy płaczem, stawiała mnie i siebie w bardzo niebezpiecznej i stresującej sytuacji. Był to dla mnie kryzysowy moment, jednak miałam duże wsparcie w mamie tej dziewczynki. Na kursie usłyszałam o podobnej sytuacji, dzięki czemu uświadomiłam sobie, że egocentryczny 3-latek, będzie pluć i płakać, aby rozładować swoje emocje. To zachowanie zresztą już bardzo się zmieniło, ale zostało we mnie przekonanie, że nie możemy bagatelizować żadnych smutnych zachowań dzieci i jak tylko dzieci mają ochotę, powinniśmy rozmawiać o emocjach, bo to jest bardzo ważne. Jako mama nastolatki uświadomiłam sobie też, że popełniłam parę błędów w wychowaniu mojej córki, ale człowiek uczy się cale życie, więc wciąż mogę stworzyć bezpieczne, wspierające relacje dla mojej córki i jak najwięcej rozmawiać z nią o emocjach – tych smutnych czy wesołych!

Kinga Zajączkowska, Bromley

Przez pierwsze 10-15 minut zajęć przyglądam się swoim uczniom, próbując wyłapać, czy są uśmiechnięte, zmęczone, a może głodne

Bardzo spodobał mi się temat o emocjach i stwierdzenie, że nie ma złych emocji. W poprzednim roku szkolnym osobiście odczuwałam dużo emocji związanych z zajęciami w polskiej szkole sobotniej.

Potrafiłam spędzić 6 godzin na wycinaniu materiałów potrzebnych do zaplanowanych przeze mnie zajęć, ciesząc się, że wpadłam na tak wspaniały pomysł i myśląc o tym, że moi uczniowie będą mieli ciekawe zajęcia. Wręcz czekałam na tę sobotę, żeby z nimi zrealizować wszystko to, co przygotowałam! I wreszcie się doczekałam…. Większość dzieci była zachwycona moimi pomysłami i brała udział w zajęciach, ale zawsze znalazło się 5-6 dzieci, które nie chciały robić tego, co dla nich przygotowałam. Czułam ogromną frustrację i zarazem złość na samą siebie, gdy tylko okazywało się, że mój pomysł na zajęcia nie okazał się aż tak świetny, jak myślałam.

Dzięki odbytym kursom z Klubem Nauczyciela rozumiem, że mogą być różne czynniki tego, że dzieci nie chciały brać czynnego udziału w zajęciach (niewyspanie się, głód, zmęczenie lub problemy w domu). Teraz podchodzę do zajęć inaczej, stałam się czułą obserwatorką. Przez pierwsze 10-15 minut zajęć przyglądam się swoim uczniom, próbując wyłapać, czy są uśmiechnięte, zmęczone, a może głodne. Po sprawdzeniu obecności daję im 10 minut na zabawę, podczas której mogę zaobserwować, które przedszkolaki są aktywne bardziej od innych. Jeśli w klasie czuć wulkan energii, to wykorzystuję tę energię na zabawy ruchowe, a jeśli jest cicho i spokojnie, to dzielę klasę na małe grupki i deleguję zadania swoim asystentom, którzy wykonują je wspólnie z dziećmi.

Magda Marcinkowska, Bristol

Szkolenie o emocjach było niesamowity przeżyciem dla mnie – często sięgam do materiałów z niego, aby zrozumieć potrzeby jednego z uczniów w mojej klasie

Kurs asystenta bardzo mi mógł, ponieważ rola nauczyciela dwadzieścia lat temu, kiedy zaczynałam pracę, wyglądała troszkę inaczej. Obecnie bardzo się skupiamy na samopoczuciu dzieci, ich bezpieczeństwie oraz emocjonalnym zdrowiu. Dlatego szczególnie pomocne dla mnie było spotkanie o emocjach. To było niesamowite przeżycie, kiedy na nowo odkryłam oraz zrozumiałam głębiej rolę emocji i rozwoju emocjonalnego dzieci. Było to niezapomniane spotkanie i nie ukrywam, że często sięgam do materiałów ze spotkania, aby zrozumieć potrzeby jednego z uczniów w mojej klasie. Jest to dziecko bardzo ciche, ale jednocześnie potrzebujące atencji, przez co jest wręcz przeszkadzające na lekcji. Dzięki poznaniu roli emocji mogłam zidentyfikować potrzeby tego dziecka oraz jakiej pomocy oraz motywacji ono potrzebuje. Teraz jest dużo łatwiej prowadzić lekcje.

Justyna Wdowska, Manchester

Teraz jest mi łatwiej się przełamać, by podejść i postarać się uspokoić dzieci, które na początku zajęć płaczą za swoimi rodzicami

Mamy kilkoro dzieci, które często płaczą na początku za swoimi rodzicami. Nigdy do nich nie podchodziłem, zostawiając to nauczycielkom. Teraz łatwiej jest mi się przełamać, podejść i postarać się je uspokoić. Udało mi się już dwa razy i Magda, główna nauczycielka, też nie biegnie, żeby przejąć pieczę nad sytuacją.

Mamy też kilku rozrabiaków, którzy sieją zamęt i zniszczenie (może trochę przesadzam), ale dzięki temu szkoleniu łatwiej mi zapanować nad nimi, rozproszyć ich uwagę od tego, co teraz robią i zająć ich czymś bardziej kreatywnym. Staram się pomyśleć, dlaczego są tacy „niegrzeczni” – czy starają się zwrócić na siebie uwagę, czy po prostu nie wiedzą, co robić, bo to, czym się teraz zajmujemy, jest dla nich nudne. Jednego z chłopców interesuje średniowiecze, więc staram się skupić uwagę na czymś związanym z tym tematem. Kiedyś zwróciłbym uwagę takim uczniom, żeby byli ciszej albo się uspokoili, ale teraz jest inaczej, szczególnie dlatego, iż widzę, że podejście od strony zrozumienia problemu przynosi więcej rezultatów. Jasne, że nie zawsze skutkuje, ale ich zachowanie nie ma to na mnie tak negatywnego wpływu jak kiedyś.

Łukasz Płonka, Bristol

Na szkoleniu został zgromadzony zbiór bardzo ważnych informacji, który potwierdził moje osobiste zdanie o tym, jak ważne jest indywidualne podejście do potrzeb każdego dziecka

Wspaniale jest wiedzieć, iż system edukacyjny skupia się obecnie na tak ważnym temacie i uświadamia nauczycieli i asystentów o jego wadze dla dobra uczniów. Mimo wcześniejszego już dużego zainteresowania tymi kwestiami uważam, że na szkoleniu został zgromadzony zbiór bardzo ważnych informacji, który potwierdził moje osobiste zdanie o tym, jak ważne jest indywidualne podejście do potrzeb każdego dziecka nie tylko pod względem edukacyjnym, ale również emocjonalnym. Dzięki temu moje działania i podejście do uczniów będą poparte wiedzą nabytą na kursie.

Emilia Piotrowicz, Szkoła Copernicus, New Malden

Szkolenia Pani Justyny przydały mi się w osobistej, trudnej sytuacji rozwodowej

Chciałabym zostawić osobistą refleksję na temat mojej zmiany, ponieważ stanowisko asystenta trafiło mi się w bardzo dobrym momencie. Po rozwodzie wiele czasu poświęcam synom i pomagam im zrozumieć sytuację oraz radzic sobie z emocjami. W tym doświadczeniu bardzo przydały mi się szkolenia Pani Justyny. Na kolejnym prelegentka pomogła mi zrozumieć moje emocje i zwracac na nie również uwagę.

Cecylia

Wybierz walutę
GBP Funt szterling