Mały krok a duża zmiana

W ostatnim artykule pisałam o tym, jak książka Michała Szafrańskiego zrewolucjonizowała moje finanse osobiste. Dziś opowiem o książce, która przyczyniła się do poprawy moich dobrych nawyków oraz zredukowała złe nawyki (chciałabym napisać, wykrzewiła złe nawyki, ale to byłoby nieprawdą).

Mowa o książce Jamesa Cleara „Atomowe nawyki”.

James Clear w czasach licealnych przeżył wypadek. Oberwał kijem bejsbolowym w twarz. W wyniku tego wypadku znalazł się w śpiączce farmakologicznej, gałka oczna przemieściła swoją pozycję w oczodole, a po wybudzeniu ze śpiączki okazało się, że miał problemy z utrzymaniem równowagi. Jednak po roku czasu od tego wypadku powrócił do drużyny. Jak to zrobił?

Małymi krokami.

W książce Clear pokazuje, jak metodą małych kroków można osiągnąć wielkie rezultaty. Przedstawia metody, które mogą pomóc wprowadzić dobre nawyki i pozbyć się tych złych. Dzięki wskazówkom autora „Atomowych nawyków” udało mi się wprowadzić nawyk picia wody. Wprawdzie tylko raz udało mi się wypić dwa litry wody w ciągu jednego dnia, ale normą stało się picie przynajmniej jednego litra wody dziennie. W porównaniu do wcześniejszej jednej szklanki wody dziennie jest to dla mnie duże osiągnięcie.

Jak tego dokonałam?

Przygotowałam się do wprowadzenia tego nawyku w życie. Kupiłam dwie szklane butelki litrowe ze specjalną stylową zatyczką. Każdą z nich napełniam świeżą wodą z samego rana. Jedną butelkę stawiam na moim biurku – przy nim bowiem w ciągu dnia spędzam najwięcej czasu. Butelka stoi przede mną i za każdym razem, kiedy ją widzę, po prostu przypomina mi o konieczności uzupełnienia płynów w organizmie. Druga butelka stoi w kuchni. Tutaj również spędzam dużo czasu w ciągu dnia. Butelka stoi na widocznym miejscu i wciąż przypomina mi, że powinnam pić więcej wody.

Proste, prawda?

Aby zwiększyć ilość wypitej wody, planuję dokupić trzecią butelkę. Tę mam zamiar postawić koło łóżka. Jak to powiedział James Clear w swojej książce: uczyń nawyk łatwiejszym.

Umiejscowić obietnicę w czasie

Drugi nawyk, jaki udało mi się wprowadzić w ostatnim czasie, to dzienniczek wdzięczności. O tym, jak pozytywnie wpływa na nasz nastrój zapisywanie dziękczynnych notatek, wiedziałam już od dawna. Próbowałam wcześniej robić takie zapiski, ale szybko się poddawałam. Po przeczytaniu książki Jamesa Cleara zrozumiałam, co robiłam źle: aby wprowadzić dobry nawyk, nie wystarczy obiecać sobie „będę codziennie ćwiczyła” lub „codziennie będe prowadziła dzienniczek wdzięczności”. Ważne jest umiejscowić ten nowy nawyk w czasie, np. codziennie po obudzeniu się będę ćwiczyła 10 minut dziennie. Warto jest również uczynić ten nawyk atrakcyjniejszym i mieć już przygotowaną matę do ćwiczeń oraz strój sportowy.

Z dziennika wdzięczności

W przypadku mojego dzienniczka wdzięczności – znalazałam aplikację na telefon (presently app) i codziennie wieczorem, kiedy kładę dzieci spać i czekam, aż one zasną, wyciągam telefon i zapisuję rzeczy, za które jestem wdzięczna. Nawet w najtrudniejszym dniu znajduję wiele powodów do wdzięczności. W innym trudnym dniu bardzo pomaga czytanie takiego dzienniczka. Jest on nasiąknięty samymi pozytywnymi rzeczami. Marzę o tym, aby elektroniczną formę dzienniczka zastąpić tradycyjnym zeszytem. Chciałabym do tego każdy dzień ubarwiać fotografią. Z tym wiąże się kolejny nawyk: uważności (mindfulness).

Sypialnia bez komórki

To pozytywne rzeczy. Gorzej wychodzi praca nad złymi nawykami. Ale metodą drobnych kroków i tych można się pozbyć. U mnie jest chęć, aby zmniejszyć ilość czasu spędzanego przed komputerem i telefonem. Jest to o tyle trudne, że pracuję w świecie Internetu. Na razie rozgraniczyłam czas pracy (mój stacjonarny komputer) i czas towarzyski (to już telefon). Wyłączyłam wszystkie powiadomienia. Kiedy czytam książki, wyłączam Internet. Mam zamiar zakupić sobie tradycyjny budzik, aby w sypialni nie było miejsca na telefon komórkowy.

To tylko niektóre z przykładów, jak książka „Atomowe nawyki” pozwoliła mi na dokonanie małych zmian w moich życiu. Jednak tych małych zmian jest tak wiele, że w efekcie mogę powiedzieć, że autor w znaczący sposób wpłynął na moje życie.

„Atomowe nawyki”, pozycja nr 2, po książce Michała Szafrańskiego. Zachęcam do lektury i budowania dobrych nawyków!

Ewa Plummer

Absolwentka historii Uniwersytetu Wrocławskiego. Przez dziesięć lat mieszkała w Londynie, gdzie udzielała się aktywnie na rzecz środowiska polonijnego: pracowała w polskich sobotnich szkołach, w Polskiej Macierzy Szkolnej, w Teatrze Syrena oraz jako współzałożycielka szkoły języka polskiego jako obcego Pol2all. Od września 2018 roku prowadzi Klub Nauczyciela dla nauczycieli polonijnych. Razem z mężem i dziećmi mieszka w Forest of Dean w hrabstwie Gloucestershire.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1
0
Would love your thoughts, please comment.x
Wybierz walutę
GBP Funt szterling