Co dał mi kurs „Jak uczyć GCSE?” – praca końcowa Elżbiety Piznal

O mnie/motywacja podjęcia kursu

Uczę w polskiej szkole w Londynie dopiero drugi rok. W swojej klasie mam uczniów w wieku 11-12 lat, którzy reprezentują bardzo różne poziomy znajomości języka polskiego. Do egzaminu GCSE pozostało sporo czasu, niemniej jednak uznałam, że dobrze już teraz zacząć odpowiednio ukierunkowywać moich wychowanków na to, co będzie w przyszłości: wprowadzać kręgi tematyczne GCSE w strukturę lekcji, zaznajamiać z odpowiednim słownictwem oraz typem pytań i zadań GCSE. Dlatego postanowiłam dołączyć do grona uczestników kursu.

Ogólne wrażenie po ukończeniu kursu

Bardzo się cieszę, że w czasie kursu miałam możliwość zapoznać się z systemem pracy nauczyciela, który ma duże doświadczenie w pracy z polskimi uczniami za granicą. W tamtym roku, kiedy zaczęłam uczyć polskie dzieci urodzone i edukowane w Anglii, stawiałam swoje pierwsze kroki nieomal po omacku. Moje przygotowanie do pracy jako nauczyciela języka polskiego obejmowało bowiem uczenie młodzieży polskiej znajdującej się w polskojęzycznym środowisku edukacyjnym. Zapoznawałam się dopiero ze specyfiką nauczania jezyka polskiego osób wychowywanych i edukowanych w środowisku obcojęzycznym.

Moje ogólne wrażenie po kursie mogę oddać słowami: „Już wiem, jak to się robi”. Zawartość kursu traktuję jako swego rodzaju przewodnik, jak przygotować uczniów do końcowego egzaminu oraz jako źródło inspiracji w nauczaniu. Zwracam też szczególną uwagę na jego aspekt praktyczny: bardzo dziękuję za materiały dydaktyczne w postaci slajdów w Power Point, wskazówki dotyczące dalszych poszukiwań internetowych, propozycje lektur oraz ciekawych gier.

Szczególnie przydatne…

Szczególnie przydatna była dla mnie sesja o ocenianiu prac pisemnych, ponieważ wcześniej miałam wiele pytań i wątpliwości. Po tej sesji zobaczyłam jednak, że moja intuicja prowadziła mnie we właściwym kierunku. Nie stosowałam kryteriów ocen używanych w Polsce. Opracowałam własną (ale dość bliską egzaminacyjnej) sześciopunktową skalę: za każde spełnione kryterium uczeń otrzymywał jeden punkt. Suma punktów składała się na ocenę (kryteria: znajomość polskich znaków, umiejętność napisania prostego zdania, umiejętność napisania zdania rozwiniętego albo złożonego, używanie poprawnych form gramatycznych rzeczowników i czasowników, umiejętność napisania logicznego, zrozumiałego tekstu na ok. 120 słów, używanie zaawansowanego słownictwa oraz/lub idiomów, metafor, porównań plus poprawność stylistyczna). Bardzo wiele wyjaśniło mi jednak słowo komunikatywność, które usłyszałam w czasie kursu. Jest to dla mnie teraz swego rodzaju słowo klucz, niezbędne przy ocenianiu prac pisemnych. Więcej wagi przywiązuję też do faktu, że podejmujących egzamin GCSE ocenia się przede wszystkim jako osoby obcojęzyczne. Miałam tendencję do tego, aby o tym zapominać ze względu na to, że – było nie było – to są przecież polscy uczniowie.

Moje inspiracje

Bardzo ciekawą pomocą dydaktyczną jest zaprezentowana w czasie kursu gra planszowa, w czasie której uczestnicy muszą odpowiadać na pytania dotyczące ich osoby i rodziny. Użyłam z powodzeniem tej gry w czasie lekcji.

Interesującą propozycją było też opowiadanie o zdjęciu rodzinnym. Postanowiłam poświęcić na to całą lekcję. Poprosiłam uczniów, aby przynieśli co najmniej jedno zdjęcie rodzinne, które szczególnie lubią i aby przygotowali pięciominuutową prezentację związaną z tym zdjęciem: przedstawienie członków rodziny, kilka zdań o tym, kim są, czym się zajmują, jakie mają cechy charakteru oraz kilka zdań o tym, co przedstawia zdjęcie (gdzie dane osoby się znajdują, co robią, jak się czuły, kiedy robiono zdjęcie itp.). Dysponowałam urządzeniem, za pomocą którego mogłam przyniesione fotografie zaprezentować na tablicy interaktywnej, dzięki czemu wszyscy widzieli je w większej, atrakcyjnej formie. Rozdałam uczniom karty pomocnicze, jak formułować pytania (Kto? Z kim? Gdzie? Jakie było to miejsce? Kiedy? Jak się czułeś/czułaś?) i zachęcałam do zadawania pytań osobie, która robiła prezentację.

Lekcja była udana ze względu na duże zaangażowanie uczniów. Wszyscy wykazywali zainteresowanie osobami i wydarzeniami na zdjęciach i zadawali sporo pytań osobom prezentującym.

Myślę, że tego typu kursy są bardzo przydatne dla polskich nauczycieli, między innymi ze względu na ich aspekt praktyczny. Nie była to bowiem sucha teoria, lecz połączenie teorii z praktyką: była mowa o wymaganiach egzaminacyjnych i jednocześnie padały propozycje konkretnych działań i pomysłów, jak pracować z uczniami.

Autor: Elżbieta Piznal
Polska Szkoła Przedmiotów Ojczystych im. M. Reja, Londyn
Wybierz walutę
GBP Funt szterling